Dzień z życia przechodnia – "Wandering in London" cz.2

Rano wsiadam do metra. Zajmuję miejsce i tak jak reszta pasażerów rozkładam gazetę. Na kolejnych przystankach słychać tylko szelest przewracanych stron. Niektórzy patrzą się w przestrzeń, inni słuchają muzyki, ktoś rozmawia przez telefon. Minęła już poranna godzina szczytu, więc siedzimy spokojnie. Czekamy. Czerpie satysfakcje z tego, że mogę poczuć się jak prawdziwy Londyńczyk, podnosząc głowę znad gazety, gdy zatrzymujemy się na którejś ze stacji. Po chwili powracam do lektury i jakby było to coś, co robię codziennie, zmierzam do centrum Londynu. Tak właśnie rozpoczyna się moja podróż.
(więcej…)

Qui est'ce? – Kto to ?

Ile est enorme et pelucheux. Il ressemble au roi, de genre ceux qui a l’infini cherchent leurs couronnes. Il la trouve pendant les caresses. Quand je m’assais sur le canape, il vient, me regarde doucement et s’approche a moi. Je pourrais le caresses comme ca  a l’infini. Il a le poil d’or avec la criniere blanche et les yeux noir comme les pierres profondes et chatoyantes d’eau de l’ocean. Il est mon ami, il e semeur de lumiere. Aujourd’hui les cookies est disparu de la table et on ne sait pas, qui a faites ca.

(więcej…)