Francja. Krótka historia czasu w Taizé

Jest czwarta nad ranem, piątek. Siedzimy na samym przedzie kościoła w Taize. Światła są przyciemnione, ktoś po cichu śpiewa kanon „In manus tuas, Pater” – nie potrafię jednak rozpoznać źródła tego głosu, wydaje się, jakby dobywał się on zewsząd. Po chwili reszta osób się dołącza. Na środku leży krzyż, a Czytaj dalej…

Projekt Camino cz.7 Jak ziarenko

Ksiądz Tomasz z Andrzejem wymieniali się gitarą, a cała grupa śpiewała i tańczyła „Jesteś królem” czy „Raduje się dusza ma” podczas tych chłodnych, galicyjskich wieczorów, gdy wydawało nam się, że nasze szczęście jest nieskończone. Bo byliśmy szczęśliwi, podobnie jak wszyscy byli szczęśliwi w Taize, śpiewając i tańcząc wraz z franciszkanami Czytaj dalej…

Projekt Camino cz. 4 Droga

Wiele razy, gdy mijałem pielgrzymów idących Camino, zastanawiałem się: „W jakim celu wyruszyli w tę drogę?”. Teraz, gdy podczas wędrówki pozbyłem się części siebie, aby odnaleźć siebie w próbie osiągnięcia wewnętrznej wolności, myślę, że odnalazłem odpowiedź. Wszyscy wyruszyliśmy, ponieważ wierzyliśmy. Ta wiara zaprowadziła nas do samego Santiago de Compostela. Lecz Czytaj dalej…

Ja i droga. Camino de Santiago (3)

Szlak św. Jakuba jest osobistym zmaganiem się z Wątpliwością. Stojąc o siódmej rano w albergue w miejscowości Sarria, skąd zostało 112 km do Santiago de Compostela, czułem podekscytowanie, ale i niepewność. Niepewność wynikającą z tego, że na cały dzień, na całe 35 km, oddawałem się drodze. Miałem tam być tylko ja i droga.

(więcej…)

06.09.2015 Niedziela 36/2015 „Szlakiem św. Jakuba” (10) Doświadczyć życia

Są różne szlaki, spośród których wybrałem właśnie szlak św. Jakuba. Podążam za symbolem muszli wymalowanym na drzewach, słupach i murach. Czasem jednak przychodzą chwile zwątpienia, kiedy zadaję sobie pytania: czy warto? Czy oddaję swój czas w dobre ręce? Dlaczego przekroczyłem próg domu? I co sprawia, że idę dalej? Dziś ogarnęło Czytaj dalej…

Podróże z Hemigwayem (2)

Paryż oraz Pampelunę łączy jedna książka: „Słońce też wschodzi” Hemingwaya. To chyba najlepsza historia ilustrująca losy straconego pokolenia, jak określiła to Gertruda Stein: powroty z wojny, nocne, szalone podróże od kawiarenki do kawiarenki w Paryżu, bolesna myśl o rzeczach, które mogłyby mieć miejsce, jednak nigdy nie staną się rzeczywistością. I corrida w Pampelunie. Najbarwniejszy opis fiesty, jak mówią niektórzy.

(więcej…)