Tofifest 2014: Oklaski trwają nadal

Dzisiaj, 6 lutego 2015, Danuta Szaflarska kończy 100 lat. Życzymy wiele dobrego! Wspominam nasze spotkanie  w czasie toruńskiego festiwalu Tofiferst. Pełna sala ludzi, łzy wzruszenia, słowa, do których często się wraca, zwłaszcza te -” nikt nie powiedział, że będzie lekko” i to pytanie, które padło wtedy  z sali ” Pani Danuto, jak dożyć 100 lat w takim zdrowiu i w radości ?”. Przy dzisiejszym pieczeniu ciastek powróciły także usłyszane wówczas w trakcie spotkania słowa – o radości z dobrego ciastka. Mam nadzieję, że moje ciastka także będą jutro gościom smakować.

(więcej…)

Przekraczać bariery – Jasiek Mela

„Często sami stawiamy sobie bariery – tego nie zrobię, bo mi nie wypada itd. Ale zapominamy, że to my sami decydujemy, jacy jesteśmy i jak wygląda rzeczywistość wokół nas.” – opowiadał na spotkaniu w Toruniu Jasiek Mela. – „Każdy z nas jest po trochu niepełnosprawny, są tego różne rodzaje. Najgorszym nie jest stracić rękę czy nogę, prawdziwa niepełnosprawność kryje się w głowie.”

(więcej…)

Tofifest 2014: Strach przed zwyczajnością

 Życie jest jednocześnie śmieszne i straszne: wymyka się konkretnym określeniom. Żart może śmieszyć, choć może być również tragiczny. Wszystko kręci się wokół naszych myśli: to one puszczają pędy, rozrastają się, tworząc ogród. Gdy kończy się szkoła, niektórzy wpadają w pustkę: nie wiedzą, co robić, dokąd pójść. „I czasem musi się coś magicznego wydarzyć, żeby nasze życie dopiero ruszyło” – opowiadają twórca polskiego filmu „Heavy Mental”.

(więcej…)

Tofifest 2014: Początek święta

Z wieczornych ciemności wpadam do jasnego wnętrza Od Nowy. Tłum ludzi. Dziennikarze przeprowadzają wywiady, starzy znajomymi witają się czule, rozmawiając ze sobą w różnych językach świata. Aktorzy, reżyserzy, organizatorzy. Jest i prezydent Torunia, który już kieruje się do sali – zaraz rozpocznie się 12. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Tofifest.

(więcej…)

Kopernik, orszak i znaki

Za jeźdźcami podążają rycerze piechoty, dumni, w lśniących zbrojach, z pochodniami w rękach. Dalej mieszczanie, przedstawiciele patrycjatu, dzieci… Jestem tam, prowadząc psa na smyczy, z rozbieganym wzrokiem i aparatem w dłoni. Idę tuż koło rycerzy, czując się trochę jak jeden z nich, przenoszę się w dawne czasy, maszerując ulicą rozświetlaną blaskiem pochodni. To wspaniałe uczucie, czuć ducha historii, być jej cząstką, tą małą cząstką rozgrywającej się historii Torunia.

(więcej…)