Winobranie – fiesta!

Koniec winobrania! Wczoraj zakończyliśmy tydzień spędzony z „głową w winoroślach”. Po ścięciu ostatniej parceli oddaliśmy sekatory (prawie jakbym rozstawał się ze swoją prawą ręką), a dziewczyny, które po raz pierwszy przyjechały na winobranie, zostały ochrzczone przez wrzucenie do przyczepy pełnej białych winogron

(więcej…)

Wino i miłość

Połączenie to wydaje się oczywiste, ale dla mnie urzeczywistniło się ono dopiero pewnego letniego popołudnia w regionie Beaujolais we Francji. I nie, nie zamierzam teraz opowiedzieć żadnej historii miłosnej. Będzie o winie: niezwykłym, bo Saint Amour, a jakby tego było mało, wytwarzanym przez Domaine des Vignes du Paradis. Zgadza się, we Francji istnieje wino poświęcone miłości. I co więcej, pochodzi ono z raju.

(więcej…)

Przeszłość w butelce wina

„Wino odnosi się do przeszłości, do naszego dzieciństwa. To przeżycie osobiste, subiektywne”, opowiada Beatrice Laurensan, pracująca w Chateau La Gaffeliere. „W dzieciństwie byliśmy bardziej otwarci, jeszcze nieustaleni, chłonęliśmy wszystko jak gąbki, w tym zapachy i smaki. To, co smakowaliśmy wtedy, ujawnia się teraz w winie”.

(więcej…)

Anioły, które spijają wino

Opróżniamy kieliszki i Pascal ponownie je napełnia, tym razem perlistym blanc ze szczepu chardonnay, który jest wyżej postawiony niż aligote. Następnie nasz vigneron wsadza nos do kieliszka, wyciąga, kręci winem, które w ten sposób się napowietrza i staje się bogatsze w aromaty i znów wącha, przez cały ten czas obserwując Cristine, która wykonuje te same, jakby rytualne ruchy.

(więcej…)

Fritz&Schmitt – Alzacja w butelce wina

Erckmann-Chatrian napisał w dziewiętnastym wieku powieść opisującą losy niejakiego Fritza Kobusa. Jest to posiadający pokaźny spadek po ojcu młodzieniec, który decyduje się nie pracować: zamiast tego zamierza po prostu korzystać z życia, spędzając wieczory z przyjaciółmi i pijąc dobre wino, które jest oczywiście niezbędne do cieszenia się życiem. Nie ma więc co się dziwić, że Fritz Kobus jest bohaterem Alzacji oraz patronem winnicy, którą odwiedziłem.

(więcej…)

"Przyszłość winnicy" – Chateau d'Arcole

„Mówi się, że tam, skąd widać wieżę kościoła w St. Emilion, tam wszędzie robi się wyśmienite wino”, opowiada ze śmiechem Veronique Barthe, ponownie siedząc za kierownicą samochodu.

Po obiedzie postanowiliśmy odwiedzić Chateau d’Arcole, drugą winnicę, którą w całości zajmuje się jej mąż,a zarazem enolog, Philippe Gardere. Właśnie docieraliśmy na miejsce: był to niezbyt duży budynek otoczony 5 ha winorośli. Znajduje się on w apelacji St. Emilion i rzeczywiście widać stąd wieżę kościoła.

(więcej…)

Wino dla ludzi – Château la Freynelle

„Winnica to nie jest spokojny biznes. Wystarczy chwila i możesz wszystko stracić”, tłumaczy mi Veronique Barthe, gdy jedziemy do Château La Freynelle. Coraz bardziej oddalamy się od St. Emilion, wjeżdżając na teren apelacji Entre deux Mers, która jest położona nie między dwoma morzami, a rzekami: Garonne oraz Dordogne. Jest ciepłe, leniwe południe, asfaltowa droga prowadzi nas pomiędzy polami winorośli. „Praca na winnicy jest tak interesująca, że dotyka wszystkiego. Mnóstwo rzeczy jest tutaj połączonych: dobre wino, sprzedaż, relacje z klientami…czasem naprawdę nie ma chwili wytchnienia.”, Veronique nie mówi tego ze zmęczeniem, a z pasją, radością w głosie. (więcej…)

Apelacje z marzeniami – Chateau du Chatelard

„W Beaujolais każda winnica ma parcele w różnych crus, jak Moulin a Vent czy Fleurie”, wyjaśnia Vincent Wallays, gdy siedzimy przy stole, degustując wina Chateau du Chatelard. „Ma to na celu większe bezpieczeństwo winnic, jeśli chodzi o nieprzewidziane zmiany pogodowe. Winorośle z Morgon nie obrodzą, to zawsze zostaną jeszcze inne crus. W tym roku była straszna susza i dużo winorośli jej nie przetrwało, ale dzięki tym, które zostały, o małych, wysuszonych owocach, wino będzie lepsze, bardziej skoncentrowane. I to w każdej z crus”.

(więcej…)

Wesele na winnicy – Domaine des Marrans

Jest późne popołudnie. Pusta sala, na podłodze ostatnie wstążki i kilka balonów. Cisza charakterystyczna dla imprezy, która dopiero co się skończyła. Dwie osoby – mężczyzna i kobieta – wynoszący z sali to, co zostało po zabawie. Parkujemy camperem obok budynku. Wysiadam i idę w stronę gospodarzy.

(więcej…)