Słyszałem kiedyś, ze prawdziwe Camino zaczyna się dopiero po zakończeniu wędrówki – wtedy podróż przesiąka do codzienności, konfrontujesz te dwa światy i patrzysz, ile tak naprawdę zmieniło w Tobie pielgrzymowanie.
Dwa dni temu wróciliśmy z naszej wyprawy Via Francigena, choć to może złe słowo – raczej pojechaliśmy dalej. Włóczyliśmy się po Aix i Marsylii; dziś Karol wyrusza do Taize, a ja niebawem zacznę tutaj drugi rok studiów.
Droga się nie kończy. Sporo rzeczy jeszcze nie opowiedziałem o szlaku do Rzymu, a jest jeszcze mnóstwo innych tematów. Dlatego bądźcie na bieżąco i czekajcie na nowe wpisy na blogu! Tym razem w innej, bardziej rozwiniętej formie niz relacja ze szlaku

https://www.instagram.com/p/BYcqNfth8U9/

 

https://www.instagram.com/p/BYkfGqfBfko/