Czasem stajesz przed dylematem: pójść do teatru czy zobaczyć się ze znajomym? Porozmawiać o wszystkim i o niczym, czy kontynuować czytanie książki? Wyjść na miasto czy czekać, aż przyjdzie natchnienie? Sztuka czy życie? Czy zawsze trzeba się nad tym zastanawiać i czy muszą to być dwie różne rzeczy?

***

nie poszedłem na operę Mozarta –

spotkałem starego znajomego i razem

usiedliśmy w barze, zamówiliśmy piwo

później drugie, a potem w śmiechu

zapomnieliśmy o czym rozmawiamy –

nie poszedłem na operę Mozarta

MW, 21/03/2019

PS. Ten wiersz jest z poprzedniego tygodnia. Ostatecznie poszedłem zobaczyć „Wesele Figara”, jak widać na zdjęciu. I chyba coś niedługo o operze napiszę 😉