Panie i panowie, przedstawiam pierwszą część cyklu moich wspomnień z roku 2013. To historia, piękna historia naszej wspólnej, rodzinnej drogi prowadzącej do Prowansji, razem z różnymi historiami i pobocznymi wątkami, stanowiącymi swoisty krajobraz podczas przemierzania tej drogi. Tytuł wziął się z piosenki Michela Fugaina „Une belle historie”, która leciała w radiu prawie tak często, jak wsiadaliśmy do samochodu, by wznosić się i opadać na serpentynach francuskich dróg. Pozwólcie, że zabiorę was w podróż w przeszłość – tę piękną, niezapomnianą, polską-francusko-kudłatą historię…
„To piękna historia”
-
Wierzysz w cuda?
-
Nie wiem, co powiedzieć…
-
Rozumiesz, nie chodzi mi o jakieś wielkie, tylko o te małe, najmniejsze, jakby to nazwać: przypadki.
-
Są przypadki bardziej i mniej przypadkowe…
-
…czasem zupełnie zmieniają komuś życie…
-
…no ale żeby od razu je nazywać cudami? Jakoś tak…
-
Wiesz, myślę, że żyję właśnie dzięki takim cudom.
Otwieram drzwi do domu, od razu skacze na mnie kila rudych smoków. Idąc w kierunku dużego lustra, mam wrażenie, jakbym jednocześnie wchodził i wychodził.
Unoszący się w powietrzu zapach prowadzi do kuchni.
-
Mamo, a ty co sądzisz o cudach? Mamo?…
Brzęk tłuczonych talerzy.
Mikołaj Wyrzykowski
Wspomnienia francuskie 2013