Spacery po Aix

Nie wiem, czemu te słowa jeszcze nie padły na blogu: uwielbiam Aix en Provence, jego wąskie uliczki, kamienice koloru wyblakłej ochry z ich obdrapanymi okiennicami, uwielbiam przed południem przejść się zawsze dostojną Cours Mirabeau, a wieczorem wpaść w gwar barów Rue de la Verrerie. Uświadamiam to sobie wciąż na nowo, a zwłaszcza teraz, gdy wiosna rozkwitła w pełni.

(więcej…)

La Chandeleur, czyli świece i naleśniki

Święto Matki Boskiej Gromnicznej w Polsce, Dzień Świstaka w Ameryce oraz La Chandeleur we Francji: 2 luty to połączenie starych wierzeń, chrześcijaństwa oraz… no właśnie, naleśników. To święto jest tutaj znane i lubiane, choć mało kto wie, skąd się właściwie wzięło. W ten weekend sam zacząłem się nad tym zastanawiać i stąd właśnie bierze się ten tekst.

(więcej…)

Winobranie – fiesta!

Koniec winobrania! Wczoraj zakończyliśmy tydzień spędzony z „głową w winoroślach”. Po ścięciu ostatniej parceli oddaliśmy sekatory (prawie jakbym rozstawał się ze swoją prawą ręką), a dziewczyny, które po raz pierwszy przyjechały na winobranie, zostały ochrzczone przez wrzucenie do przyczepy pełnej białych winogron

(więcej…)

Przeszłość w butelce wina

„Wino odnosi się do przeszłości, do naszego dzieciństwa. To przeżycie osobiste, subiektywne”, opowiada Beatrice Laurensan, pracująca w Chateau La Gaffeliere. „W dzieciństwie byliśmy bardziej otwarci, jeszcze nieustaleni, chłonęliśmy wszystko jak gąbki, w tym zapachy i smaki. To, co smakowaliśmy wtedy, ujawnia się teraz w winie”.

(więcej…)

Anioły, które spijają wino

Opróżniamy kieliszki i Pascal ponownie je napełnia, tym razem perlistym blanc ze szczepu chardonnay, który jest wyżej postawiony niż aligote. Następnie nasz vigneron wsadza nos do kieliszka, wyciąga, kręci winem, które w ten sposób się napowietrza i staje się bogatsze w aromaty i znów wącha, przez cały ten czas obserwując Cristine, która wykonuje te same, jakby rytualne ruchy.

(więcej…)

La Sainte Victoire – Góra św. Wiktorii

To słynny masyw, który góruje nad całym Aix en Provence. Widzę go codziennie, jadąc na studia. Był inspiracją dla Cezanne’a, który malował go przez długie lata i o różnych porach dnia. Stworzył kilkadziesiąt obrazów góry św. Wiktorii. Teraz jest ona atrakcją dla tych, którzy zamiast morza wolą góry i mają ochotę na małą wspinaczkę. Choć może i nie taką małą.

(więcej…)