La Route, ou l’Esprit de la Nature

A l’époque où toute expérience actuelle est remplacée par celle virtuelle, a-t-on toujours besoin des villes, des routes et des forêts ? Nous vivons dans des espaces définis et chiffrés qui, en fin de compte, n’existent plus. Après avoir aménagé des structures artificielles pour le bien économique de la société, nous nous y sommes enfermés pour nous déplacer d’un lieu clos à un autre. Le trajet, c’est-à-dire le dehors, est devenu sans importance – banalisé, écarté, oublié.  Le plus pratique serait de ne plus se déplacer ou de programmer et contrôler à l’avance tout déplacement. Dans cette structure chiffrée où tout et rien à la fois semble être donné à lire, n’assistons-nous pas à une disparition de l’esprit ?

(więcej…)

Tryb pielgrzyma, czyli jak przetrwać na Camino

Tryb pielgrzyma oznacza zupełnie inne życie. Zupełnie. I trzeba się do tego przyzwyczaić. Wstajemy wcześnie rano, czasem bardzo wcześnie (nawet o 4.30, ale to już osobna historia) i wyruszamy w drogę. Wędrujemy, 5, 10, 15…30 km, są postoje, na kawę, na kanapkę, bez i ze zdejmowaniem butów, aż w końcu docieramy do albergue, na popołudnie i noc próbujemy zadomowić się w mieście. Rano wszystko zaczyna się od nowa.  Mówią, że jeśli już raz zacznie się iść, wejdzie się tryb pielgrzyma, nie można przestać. Wciąż chcemy iść naprzód.

(więcej…)

Nie zapominaj o wyjątkowych chwilach

Zawsze w nocy poprzedzającej Mikołajki trudno mi jest zasnąć – nie mogę się doczekać tego, co nastąpi nazajutrz. I zawsze, tak jak i dziś, budzę się wcześnie rano, przeciągam się, wyglądam przez okno, zakładam podomkę i idę obudzić rodziców. Mama zwykle nie może się dobudzić, zamiast oczu tworzą jej się szparki, przez które ledwo co widzi. Tata zwykle budzi się wcześniej, patrzy na mnie przez dłuższą chwilę, po czym mówi, że chce dalej spać,a prezenty nie uciekną. Po chwili jednak wszyscy schodzimy po schodach…

(więcej…)