Fatima dla autostopowiczów

Fatima od początku leżała u podstaw naszego wyjazdu. To z jej powodu wybraliśmy Camino Portugues i dlatego też wylądowaliśmy w Lizbonie, gdzie uczestniczyliśmy w fieście św. Antoniego. Fatima była celem naszych działań i to z niej również wszystko później wynikało. Nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu, aby dotrzeć tam na pieszo, wybraliśmy więc podróż stopem.

(więcej…)

Fiesta św. Antoniego – Lizbona

Kolorowy przemarsz wszystkich dzielnic, grillowane sardynki, głośna muzyka do rana na wszystkich ulicach: oto największa fiesta Lizbony. Przypada w nocy z 12/13 czerwca i jest obchodzona na cześć… św. Antoniego, który jest patronem miasta i to właśnie w nim się urodził. Kiedyś impreza stricte religijna, dziś nazywa się ja na dwa sposoby: Noc św. Antoniego lub Fiesta Sardynki.

(więcej…)

Ciastka warte drogi

Cieniutkie warstwy ciasta francuskiego, przypominające płatki kwiatów, okalają budyniowy krem. Jest on lekko skarmelizowany z wierzchu, a ciasteczka podawane są na ciepło – chrupiące i rozpływające się w ustach. Pasteis de nata to jeden z 7 cudów kulinarnych Portugalii… ale czy warto wybierać się po nie aż do Belem?

(więcej…)

Rok Camino – video

1 czerwca mija dokładnie rok, odkąd w szóstkę wyruszyliśmy na szlak Camino de Santiago. Nasza trasa zaczynała się w Oviedo i liczyła około 360 kilometrów, więc można powiedzieć, że każdy kilometr był jednym dniem i dopiero dziś dochodzimy do naszego Santiago… Z tej okazji publikuję właśnie filmik, który jest próbą opowiedzenia o naszej podróży.

(więcej…)

Wielkanocna Prowansja

Nieustannie dziwię się, jak bardzo kuchnia związana jest z naszymi emocjami: świadczy o gustach, a czasem nawet poglądach na świat; przywołuje wspomnienia z przeszłości i sama w sobie wiele mówi o podejściu do życia. Niekiedy jeden przepis potrafi zawierać w sobie mnóstwo przeżyć, wydarzeń, kolorów, zapachów – kuchnia zamyka w sobie pewien czas. Odkryłem właśnie przepis na słodki, prowansalski wypiek, który od teraz zawsze będzie mnie przenosił do świąt Wielkiej Nocy.

(więcej…)

Fritz&Schmitt – Alzacja w butelce wina

Erckmann-Chatrian napisał w dziewiętnastym wieku powieść opisującą losy niejakiego Fritza Kobusa. Jest to posiadający pokaźny spadek po ojcu młodzieniec, który decyduje się nie pracować: zamiast tego zamierza po prostu korzystać z życia, spędzając wieczory z przyjaciółmi i pijąc dobre wino, które jest oczywiście niezbędne do cieszenia się życiem. Nie ma więc co się dziwić, że Fritz Kobus jest bohaterem Alzacji oraz patronem winnicy, którą odwiedziłem.

(więcej…)

Ciasteczka migdałowe po prowansalsku

Na południu Francji każdy region ma swoje croquants: są to różne wariacje ciasteczek z migdałami, do których, zależnie od tradycji, dodaje się miodu lub cukru, a czasem nawet oliwek, jak w Carpentras. Ciasteczka te podobne są do włoskich biscotti. Dlaczego nazywają się croquants? Parce que on les croque – możecie łatwo wyobrazić sobie dźwięk, jaki powstaje przy ich jedzeniu. Nie bez powodu w regionie Marsylii nazywają te ciastka casse-dents, czyli dosłownie: zębołamacze.

(więcej…)

Jeden dzień w Rzymie

Aby zwiedzić Rzym, potrzeba przynajmniej tygodnia. Aby dobrze go poznać, potrzeba o wiele więcej. Ostatnio udało mi się wyjechać na krótki weekend do Wiecznego Miasta – to znaczy, spędziłem w nim zaledwie jeden pełny dzień. Czy udało mi się wszystko zobaczyć? Nie. Czy w pełni wykorzystałem ten czas? To na pewno. Opowiem Wam więc trochę, co zrobić w Rzymie w zaledwie jeden dzień.

(więcej…)

Marylin Monroe. Impresje z wystawy zdjęć.

Do tej pory znałem ikonę Marylin Monroe, lecz nie znałem jej historii. Przyznam się, że chyba nawet nie oglądałem jej w żadnym filmie. Byłem zupełnie zielony i zdaje mi się, że nadal taki jestem. Wybrałem się jednak ostatnio na wystawę jej fotografii w Hotel de Caumont w Aix: nie mogę powiedzieć, że poznałem Marylin Monroe, ale mam kilka wrażeń, którymi chciałbym się z Wami podzielić.

(więcej…)

Zimowy obiad po angielsku

Kuchnia angielska jednak istnieje. Bubble&Squeak to tradycyjne danie angielskie, serwowane w barach, szkolnych stołówkach i wszędzie, gdzie tylko się da. Idealne na angielską pogodę. Przygotowuje się je z resztek z poprzedniego dnia: ziemniaków, cebuli, kapusty i mięsa. Już sama nazwa jest pociągająca: podobno oddaje dźwięki trawiącego żołądka. Bubble&Squeak, brzmi super, co nie?

(więcej…)