Dzień w Hadze

Jest piękny poranek – ciepły, rześki i słoneczny. Ptaki śpiewają, kwiaty kwitną. Pośród wielu ludzi spieszących do pracy czy do szkoły, jedziemy rowerami, dopiero ucząc się odnajdywać naszą drogę, jak małe dzieci pragnące posmakować wszystkiego, co napotkają. Mijamy piękne kamienice z ozdobnymi portalami, cegłami układającymi się w wyrafinowane wzory, wieżyczkami, posągami. Gubimy się, raz po raz,nie wiedząc, jak dotrzeć do celu ani jak wrócić. Wszystko jest wspaniałe, jednak wygląda tak samo. Jak wielki, piękny labirynt.

(więcej…)

Holenderska żegluga

Mieszkałem 10 km od Hagi, w uroczym domu – pokrytym strzechą, nowoczesnym w środku. Rano, mimo zmęczenia, budziłem się kilka minut przed nastawionym alarmem. Schodziłem na dół, na śniadanie, rodzice mojego hosta już czekali w kuchni. Ona stała przy tosterze, on czytał gazetę z nałożonymi na nos okularami. Witali mnie. Z głośników jak uderzenia dzwonów do moich uszu docierały dźwięki „Requiem” Mozarta. Był piękny, ciepły, słoneczny marcowy poranek, ptaki śpiewały za oknem.

(więcej…)

"Podróż"

Zostali wezwani na miejsce w godzinie, której nikt się nie spodziewał. Spakowali prędko najważniejsze rzeczy do swoich walizek: wspomnienia, nadzieje, korowody wszystkich dni, które za sobą ciągnęli, niczym pociągi towarowe, które z głośnym stukotem kół jadą w mglistą przyszłość. Zapadał wieczór, ciepły i gęsty od kłębiących się ciemności. Latarnie świeciły nienaturalnym blaskiem na rogach ruchliwych ulic, jak gwiazdy niedbałym ruchem ręki strącone na ziemię.

(więcej…)