Rozmowy i reflektor (5)

Każdy dzień wędrówki mijał w podobnym rytmie. Budziliśmy się o wpół do piątej, aby o piątej autokar mógł nas zawieźć na miejsce, z którego mieliśmy rozpocząć kolejny odcinek. Zwykle więc zaczynaliśmy jeszcze w mroku, o chłodnym, czasem i deszczowym poranku. Wędrówka trwała prawie cały dzień. Wracaliśmy na kolację na Monte Czytaj dalej…

Wytrwałość i wola dotarcia (4)

Każdy ma swoje Camino. Jedni słuchają głośno muzyki, inni idą w ciszy, inni pędzą przed siebie, jeszcze inni rozmawiają czy też zatrzymują się na każdym możliwym postoju. Znajdzie się tu czas na modlitwę, śpiew, rozmowę oraz ciszę. Droga przynosi wszystkie proste radości, które potrzebne są do szczęścia. Wystarczy tylko iść. Czytaj dalej…

Parada Star Force

Na Nowym Rynku w Toruniu tłumy. Mama mówi do synka, trzymającego miecz świetlny: „Utnij głowę temu człowiekowi z gwardii senackiej, no dalej!” i pstryka im zdjęcie. Gdzieś dalej Sith walczy z Jedi, a małe dzieci ustawiają się, by mieć zdjęcie z Jabbą. Jest i mistrz Yoda, za którego plecami stoją klony. Aż kusi mnie, by też zrobić sobie z nimi zdjęcie.

(więcej…)

Francja. Krótka historia czasu w Taizé

Jest czwarta nad ranem, piątek. Siedzimy na samym przedzie kościoła w Taize. Światła są przyciemnione, ktoś po cichu śpiewa kanon „In manus tuas, Pater” – nie potrafię jednak rozpoznać źródła tego głosu, wydaje się, jakby dobywał się on zewsząd. Po chwili reszta osób się dołącza. Na środku leży krzyż, a Czytaj dalej…

Projekt Camino cz.7 Jak ziarenko

Ksiądz Tomasz z Andrzejem wymieniali się gitarą, a cała grupa śpiewała i tańczyła „Jesteś królem” czy „Raduje się dusza ma” podczas tych chłodnych, galicyjskich wieczorów, gdy wydawało nam się, że nasze szczęście jest nieskończone. Bo byliśmy szczęśliwi, podobnie jak wszyscy byli szczęśliwi w Taize, śpiewając i tańcząc wraz z franciszkanami Czytaj dalej…