Mikołaj Wyrzykowski
Muzeum, róża i parasolka – "Wandering in London" cz.6
Bogactwo muzeów. National History Museum, Science Museum, British Museum…można tam wejść, jak statek wpływający na nieznane wody, i odkrywać, szerzej otwierać oczy, zadziwiać się. Odsłaniać przeszłość, rozpoznawać teraźniejszość, próbować odgadnąć przyszłość. Po kilku godzinach spędzonych w muzeum czuję się trochę zmęczony, przytłoczony, oszołomiony, jakbym nie spał przez trzy dni – mam wrażenie, że mózg zaraz po prostu mi eksploduje. Otwieram wtedy drzwi i wychodzę odetchnąć świeżym powietrzem.
Mikołaj Wyrzykowski
Spotkania ze sztuką – "Wandering in London" cz.5
Przed National Gallery zgromadził się tłum ludzi. Obserwują mężczyznę, który razem z ochotnikami tworzy najdziwaczniejsze pozy do zdjęć. Za nim na dudach gra Szkot. Tuż obok lewituje kilku magików, dalej ktoś gra na gitarze.
Mikołaj Wyrzykowski
To takie angielskie – "Wandering in London" cz.4
Czekałem na to, ale nie myślałem, że tak szybko wyjadę do Londynu. A to się stało, niespodziewanie, tak po prostu, jakby za sprawą jakiejś magicznej wróżki – sam nie wiem jak.
Mikołaj Wyrzykowski
O magicznych wróżkach – "Wandering in London" cz.3
Tutaj nie chodzi już więcej o stare mury, chodzenie po zabytkowych salach i podziwianie złotych talerzy, nie chodzi o zaliczenie miejsca i pójście dalej. Staram się być blisko -przeżywać. Kiedy coś naprawdę mi się podoba, przystaję na chwilę. To działa jak zaklęcie. Nie spieszę się. Zatrzymuję ten obraz. To uczucie. Oswajam je. I zabieram ze sobą w dalszą drogę.
Mikołaj Wyrzykowski
Dzień z życia przechodnia – "Wandering in London" cz.2
Rano wsiadam do metra. Zajmuję miejsce i tak jak reszta pasażerów rozkładam gazetę. Na kolejnych przystankach słychać tylko szelest przewracanych stron. Niektórzy patrzą się w przestrzeń, inni słuchają muzyki, ktoś rozmawia przez telefon. Minęła już poranna godzina szczytu, więc siedzimy spokojnie. Czekamy. Czerpie satysfakcje z tego, że mogę poczuć się jak prawdziwy Londyńczyk, podnosząc głowę znad gazety, gdy zatrzymujemy się na którejś ze stacji. Po chwili powracam do lektury i jakby było to coś, co robię codziennie, zmierzam do centrum Londynu. Tak właśnie rozpoczyna się moja podróż.
(więcej…)
Mikołaj Wyrzykowski
Odkrywanie wiosny – "Wandering in London" cz.1
W Londynie rano słońce może ogrzewać asfaltowe ulice, w południe suche liście mogą być targane przez wiatr, po południu może popadać deszcz, a wieczorem ochłodzić się tak, że trzeba zakładać czapkę i gruby szalik. W Londynie mamy cztery pory roku. Wszystkie jednego dnia.
Francja
„C’est une belle historie”cz.9 Kolacja w chmurach
– Jak ty to wszystko opiszesz? – zadaje mi ważne pytanie tata, lecz zaraz milknie, wchodząc w kolejny ostry zakręt.
Nie tylko tata, ale również i mama niewiele mówi, co naprawdę nieczęsto się zdarza. Jej milczenie ma jednak dwa uzasadnienia.
Francja
„C’est une belle historie”cz.8 Największy artysta
Na Calangues Figuerolles oprócz ludzi jak szalony pływał również owczarek niemiecki. Kawałek dalej wdrapałem się na skalistą górę, by wraz z moimi Szkotami móc stanąć na jej szczycie i zachwycać się tą monumentalną, łączącą niebo z ziemią rzeźbą największego artysty wszech czasów.
Francja
„C’est une belle historie”cz.7 Poznaję Prowansję
Poznaję Prowansję spokojnie i ze smakiem, tak jak wącha się ulubione, polne kwiaty- pragnę wsiąknąć w klimat tej krainy i stać się nikim więcej, nikim mniej, jak tylko tubylcem. Poznaję Prowansję w podobny sposób, jak poznaję siebie.