France avec Passion. "Wokół stołu"

Za dnia Strasbourg rozbrzmiewa dźwiękiem dzwonów z katedry, akordeonista gra przy restauracji, a wśród tysięcy kroków trójka muzyków śpiewa o tym, że wszyscy przemijamy. Kwitną kwiaty, okiennice urzekają kolorami, a słońce odbija się w rzece. Wieczorem zapalają się latarnie, zapełniają się kawiarnie, rozmowy jak dym unoszą się w powietrzu. A my spacerujemy, spacerujemy, spacerujemy…

(więcej…)

France avec Passion. "Jedno światło"

„Zawsze musi palić się jedno światło”, mówi Gwen, gdy wchodzimy do głównej sali Comedie de Reims. Widownia tonie w ciemności, ostrożnie stąpamy po schodach. Panuje cisza, sala jest zupełnie pusta. Stojąc na scenie, zapełniam widownię ludźmi, którzy obserwują moje ruchy i słuchają słów, tak jakby aktor nie udawał i to właśnie jego misją byłoby przekazania prawdy o życiu. Przez chwilę jestem aktorem, wiem jednak, że panuje tutaj cisza, a sala jest zupełnie pusta. I pali się jedno światło…

(więcej…)

France avec Passion. "Przed drogą, w drodze, po drodze"

Pakując się, zawsze myślę – trzeba być przygotowanym na wszystko, co może się zdarzyć po drodze. Pakuję latarkę, ciepłe swetry pomimo lata. Przypadek jest najlepszym organizatorem podróży. Uwielbiam przypadki. Chociaż samochód, który psuje się zaraz po wyruszeniu z domu…”Musimy zawrócić” – mówi mama z rezygnacją, ale i z jakąś pewnością, „Może tak właśnie miało być.”

(więcej…)

O pozytywnych wariatach

Tak po prostu jest, sami rozumiecie. Rodzisz się jako ty, nie kto inny, ta wyjątkowa, niepowtarzalna osoba i masz do przejścia swoją drogę. Rodzisz się w konkretnym miejscu, spotykasz te, a nie inne osoby. I żyjesz w rodzinie. Życie rodzi życie. Nie wiem, jak to jest, że znalazłem się właśnie tutaj, ale czuję, że chyba mam jakąś misję do wypełnienia. Oraz dług wdzięczności. Za życie.

(więcej…)

Śpiew i płomyki świec

Stało się to niespodziewanie. W ostatniej chwili wysłałem zgłoszenie, namówiony przez kolegę. Było to trochę przypadkowe, ale myślę, że musiałem tam być: w piątkowy wieczór, w hali sportowej w Grębocinie śpiewać do późna w nocy kanony Taizé, wpatrzony w kołyszący się blask świec.

(więcej…)