"C’est une belle histoire " cz.1 Cuda

Panie i panowie, przedstawiam pierwszą część cyklu moich wspomnień z roku 2013.  To historia, piękna historia naszej wspólnej, rodzinnej drogi prowadzącej do Prowansji, razem z różnymi historiami i pobocznymi wątkami, stanowiącymi swoisty krajobraz podczas przemierzania tej drogi. Tytuł wziął się z piosenki Michela Fugaina „Une belle historie”, która leciała w radiu prawie tak często, jak wsiadaliśmy do samochodu, by wznosić się i opadać na serpentynach francuskich dróg. Pozwólcie, że zabiorę was w podróż w przeszłość – tę piękną, niezapomnianą, polską-francusko-kudłatą historię…

(więcej…)

Krążąc wokół stolika

Pamiętam wieczory na winnicy. Rozkładaliśmy wtedy mały, biały stolik, który gdziekolwiek by go nie postawić, zawsze się chybotał. Po kilkunastu minutach zapełniał się talerzami, kubkami, jedzeniem. Zwykle siedziałem, mając po prawej stronie ścianę campera, po lewej zielone pole winorośli, coraz bardziej tajemniczej i nierealnej, kiedy noc mijała w czasie. Jedliśmy i rozmawialiśmy, pijąc herbatę, czasem wino czy pastis. To były niezwykłe kolacje. Pamiętam to. Pamiętam dokładnie.

(więcej…)

Nie zapominaj o wyjątkowych chwilach

Zawsze w nocy poprzedzającej Mikołajki trudno mi jest zasnąć – nie mogę się doczekać tego, co nastąpi nazajutrz. I zawsze, tak jak i dziś, budzę się wcześnie rano, przeciągam się, wyglądam przez okno, zakładam podomkę i idę obudzić rodziców. Mama zwykle nie może się dobudzić, zamiast oczu tworzą jej się szparki, przez które ledwo co widzi. Tata zwykle budzi się wcześniej, patrzy na mnie przez dłuższą chwilę, po czym mówi, że chce dalej spać,a prezenty nie uciekną. Po chwili jednak wszyscy schodzimy po schodach…

(więcej…)

Drzwi, które prowadzą mnie coraz dalej

Tym razem fragment z „Włochy na trzy collie”, kawałek rozdziału o drzwiach w Asyżu. Teraz również drzwi, ale te francuskie, prowansalskie: z miasteczka Rousillon położonego przy kanionie Verdon (europejski odpowiednik Wielkiego Kanionu). Miasteczko w kolorze ochry, położone właśnie wśród takich skał: tam też po raz pierwszy spróbowałem lodów lawendowych (cudo!). Były też i drzwi…

(więcej…)

Kuchnia i poezja

Dziś w Przysieku uczestniczyliśmy w Festiwalu Gęsiny. Mnóstwo stoisk, z zabawkami, kiełbasami, chlebem ze smalcem, z gęśmi…Psów nie zabraliśmy, właśnie w trosce o gęsi. Zresztą, nie tylko w trosce o gęsi. Jeszcze bardziej o Okrasę. Karola Okrasę. A właściwie ludzi, którzy degustują, to, co o wcześniej przygotuje w pokazie, ogromnie gadatliwym i inspirującym pokazie. Kuchnia…czy to nie odmiana poezji?

(więcej…)

07.11.2013 XIX Toruński Festiwal Książki

Toruński Festiwal Książki to największa impreza literacka w Toruniu. W programie były  spotkania, warsztaty, koncerty, wystawy, projekcje. W  czasie tegorocznego festiwalu 7 listopada 2013 godz.17.00 w ramach cyklu „Literaci po godzinach”, odbyło się spotkanie z Mikołajem Wyrzykowskim, autorem książki „Opowieści z sosnowego lasu”, Centrum Sztuki Współczesnej. Spotkanie autorskie z kilkunastoletnim autorem książki „Opowieści z sosnowego Lasu”, który opowie swoim rówieśnikom i nie tylko o tym skąd czerpał inspiracje i jak powstawała jego książka.

(więcej…)

Dobry czas

Zastanawiam się, czy nie jestem czasem jak inżynier Mamoń z „Rejsu”, lubiąc najbardziej to, co już znam. Pytanie brzmi: od czego zależy to, czy film mi się podoba? Od mojego nastroju, nastawienia, może to muzyka, fabuła, zdjęcia, a może jest tak jak z gondolą pływającą po kanałach Wenecji: jest pięknie, nawet jeśli zespół na gondoli fałszuje. Jest pięknie, bo to Wenecja.

(więcej…)