Mikołaj Wyrzykowski
Niebo nad miastem
Każdego wieczoru, kiedy spaceruję ulicami Aix, jestem zachwycony ciemnoniebieskimi barwami nieba, które zdaje się aż nierzeczywiste, jakby było namalowane albo wyjęte w wiersza.
(więcej…)Każdego wieczoru, kiedy spaceruję ulicami Aix, jestem zachwycony ciemnoniebieskimi barwami nieba, które zdaje się aż nierzeczywiste, jakby było namalowane albo wyjęte w wiersza.
(więcej…)Każdy wie, że Aix jest miastem Paul’a Cezanne’a, który się tutaj urodził, zmarł i malował, wiodąc swój samotniczy żywot. Uliczkami prowadzi szlak słynnego impresjonisty, krąży od jednego, do drugiego związanego z nim miejsca, aż wyjdzie poza miasto… i wespnie się na wzgórze, do atelier.
(więcej…)Główna aleja Prowansji rozciąga się od fontanny La Rotonde aż do pomnika Roi Rene. Wczesnym rankiem zapełnia się straganami, na których, zależnie od dnia oraz pory roku, sprzedawcy oferują wszelkiego rodzaju tkaniny, antyki lub owoce i warzywa: na zimę świeże trufle, w lato soczyście czerwone pomidory. Wieczorem zajęte są wszystkie Czytaj dalej…
Nie wiem, czemu te słowa jeszcze nie padły na blogu: uwielbiam Aix en Provence, jego wąskie uliczki, kamienice koloru wyblakłej ochry z ich obdrapanymi okiennicami, uwielbiam przed południem przejść się zawsze dostojną Cours Mirabeau, a wieczorem wpaść w gwar barów Rue de la Verrerie. Uświadamiam to sobie wciąż na nowo, a zwłaszcza teraz, gdy wiosna rozkwitła w pełni.
Świąteczny nastrój zagościł na Cours Mirabeau, czyli głównej alei Aix en Provence, już na początku grudnia. Tak: zdecydowanie nadszedł czas zapachu pieczonych kasztanów i grzanego wina, czas spacerowania od jednej drewnianej budki do drugiej, obserwowania, słuchania, smakowania. A jest co! Sami zobaczcie galerię zdjęć:
Nasze życie czasem składa się z zupełnie dziwnych, absurdalnych lub zupełnie pozbawionych sensu zdarzeń. Co zrobić? W tym wypadku zamiast ciągłego zastanawiania się lepszy po prostu jest śmiech. Najlepiej w sali kinowej. Najlepiej przez pół nocy.
Jest piątek, przedostatni dzień Festiwalu. Stoję przy barze w Le Next i nagle dociera do mnie, że osoba, z którą przypadkowo wdałem się w pogawędkę, jest członkiem Jury. „50 filmów, a pośród nich fikcja, dokumenty, animacje… Trudno jest postawić na jeden krótki metraż, piekielnie trudno”, po chwili odchodząc do stolika z kubkiem gorącej czekolady. Jaka padła ostateczna decyzja?
Pod koniec października mój współpielgrzym przyjaciel Karol publikował na blogu teksty o toruńskim festiwalu filmowym Tofifest. W tym tygodniu zaś przenosimy się do Aix en Provence, a 'poważne’ filmy zamieniamy na te krótkometrażowe!
Już jakiś czas temu, bo w zeszłoroczne wakacje, miałem okazję zajrzeć kilka razy do Hotel de Caumont, galerii sztuki w Aix en Provence, gdzie wystawiane były prace Williama Turnera. Kilka obrazów słynnego angielskiego impresjonisty widziałem już w National Gallery w Londynie, ale to tylko dało mi ogólne wrażenie, jakim był malarzem. Natomiast tym, co zachwyciło mnie na tej wystawie, było jakim malarzem się stawał.
Boże Narodzenie we Francji stało się w większości regionów świętem komercyjnym, w czasie którego zwyczaje nie są tak silne jak w Polsce. Mimo to w Prowansji tradycja jest wciąż żywa i niezwykle barwna.